SPOSÓB NA SZCZUPAKA

SPOSÓB NA SZCZUPAKA



Nie ma dostatecznie silnej mocy na Ziemi, która mogłaby powstrzymać wędkarza wybierającego się na ryby i sprawić, aby pozostał on w domu. Czasem, gdy wędkarz ma chwile słabości dokonać tego może bardzo brzydka pogoda lub bardzo piękna kobieta. Jednak wszystkie siły i moce, które chciałyby powstrzymać wędkarza przed wyjazdem na ryby w okresie od 1-go do 3-maja muszą się liczyć z porażką.



W maju na szczupaka.
 

W tych dniach z reguły pogoda jest piękna i słoneczna. W przyrodzie widać już wiosnę przystrojoną w coraz to piękniejszą zieloną suknię, wiosnę nadchodzącą tanecznym krokiem wśród śpiewu ptaków, zapachów kwiatów i w pełnym świetle słońca. Wędkarze uwielbiają takie widoki, takie klimaty i takie wiosenne zapachy. Nie to jednak jest najważniejsze w tych pierwszych trzech dniach maja. W tym czasie, zakończywszy swe tarło, na łowy wyrusza jeden z najgroźniejszych drapieżników naszych wód – szczupak. Po wyczerpującym procesie przedłużania gatunku jest on wygłodniały i jedyne, czego teraz potrzebuje, to zapełnić swój pusty brzuch. Szczupak w tym czasie atakuje wszystko, co się w wodzie rusza. Jest przy tym bardzo nieostrożny. Przymus dostarczenia organizmowi pożywienia jest u niego tak potężny, że zapomina on o najważniejszej potrzebie, jaką jest zapewnienie bezpieczeństwa sobie samemu. Zdradza więc swoje miejsca pobytu (obecność) rozpryskując z hałasem wodę podczas ataków na ryby przypowierzchniowe. Tę krótkookresową słabość szczupaka wykorzystują kłusownicy i mięsiarze zabijając w tym okresie ogromne ilości szczupaków. Również dla wędkarzy ten okres jest okresem, w którym mają oni nadzieję na spotkanie z pierwszą w sezonie okazałą rybą. Wygłodniały szczupak nie mający w tym czasie już nic innego do roboty atakuje wszystko agresywnie. Nie zwraca uwagi na wędkarskie błędy takie jak grube żyłki i za duże spławiki. Żywca pożera razem z kotwicą i drutem, podobnie agresywnie atakując przynęty spinningowe. W naszych wodach jest go jednak coraz mniej i czas najwyższy zacząć bić na alarm i zmobilizować wszystkie siły aby ratować szczupaka – lekarza naszych rzek i jezior. Zdziwią się jednak Ci, którzy w tym artykule znajdą opisane wędkarskie sposoby łowienia szczupaka. Skoro autor wzywa do ratowania szczupaka, to dlaczego opisuje dokładnie sposoby łowienia tej ryby? Otóż autor jest osobą dość przekorną . Opisując metody połowu szczupaka, chce na wędkarzach wymusić działania, które w przyszłości sprawią że szczupaków w naszych wodach będzie dużo i opisane metody będzie można stosować. Autorowi chodzi tu o wzbudzenie tęsknoty i pobudzenie do działania na rzecz ochrony szczupaka. Wędkarze uwielbiają łowić ryby. Zrobią oni zatem wszystko, aby było to możliwe, a tym bardziej możliwe łowienie szczupaka.



Czy tylko maj?
 

Maj to miesiąc, w którym szczupak po „trudach” tarła wykazuje bardzo dużą aktywność w poszukiwaniu pokarmu. Ta aktywność kończy się w połowie czerwca wraz ze wzrostem temperatury wody. Szczupak jest zimnolubnym drapieżnikiem i latem przemieszcza się z ogrzanych płycizn do chłodnych głębin. Jego aktywność żerowa jest w tym okresie dużo mniejsza. Nie znaczy to, że szczupak robi sobie całkowitą przerwę w swym polowaniu. Z całą pewnością jednak w okresie letnim nie jest tak łakomy jak na początku i końcu sezonu. W tym czasie znajdziemy go w jeziorach w miejscach głębokich blatów i na porośniętych roślinnością spadkach podwodnych górek. Drugi okres wzmożonej aktywności szczupaka zaczyna się w chłodniejszą ostatnią dekadę sierpnia i trwa aż do listopada. W listopadzie szczupaka znowu spotkamy na płyciznach, na których będzie czyhał na płocie i inne ryby.

 

 




Ogólny opis szczupaka.
 

Ten drapieżca owiany legendami o nieśmiertelności - długowieczności conajmniej - dorastający do pokaźnych rozmiarów*, zwany rekinem słodkich wód i posądzany o pożeranie ludzi jest jedną z najbardziej pożądanych przez wędkarzy zdobyczy. Zwycięstwo nad tym uzbrojonym w ostre zębiska, budzącym respekt - groźnym wyglądem krokodyla, ogromnie szybkim drapieżnikiem, dodaje chwały wędkarzowi. Nic więc dziwnego w tym, że ryba ta jest jedną z najbardziej upragnionych, a co za tym idzie niestety najbardziej prześladowanych ryb, jakie pływają w naszych wodach. Jeśli dodamy do tego jeszcze ogromne rozmiary, do jakich ta ryba dorasta (rekord Polski – ponad 24 kg, rekord świata – 35 kg ! ), zrozumiemy jak wiele obiecuje sobie wędkarz wybierający się na szczupaka. Nie zdziwi nas więc już to, że wędkarz zostawi wszystko, co dla niego ważne i pojedzie nad wodę z nadzieją, że właśnie dziś, właśnie on, złowi monstrualnego „zębacza”. A jaki naprawdę jest szczupak? Czy to prawda,że jest taki groźny, potężny, waleczny i władczy? Odpowiedź na to pytanie jest twierdząca. Szczupak to ryba o stosunkowo niewielkich wymaganiach środowiskowych, dzięki czemu spotkać go można niemal wszędzie. Żyje w jeziorach, stawach, rzekach i wodach morskich. Najbardziej uwielbia zbiorniki płytsze – linowo-szczupakowe oraz rzeki średnie nizinne. Nie gardzi jednak głębokimi i chłodnymi jeziorami sielawowymi, ani nawet rzekami górskimi w krainie lipienia. Przepada za miejscami, w których występuje bogata szata roślinna. To właśnie w tych miejscach wtopiony w otoczenie stacjonuje przy dnie, przyczajony na swą ofiarę.

 

 




Szczupak to niezwykle szybki sprinter, którego ciało jest przystosowane do pływania z ogromną prędkością. Jest ono podobne do torpedy – długie, szczupłe z ostro zakończonym pyskiem niczym grotem i przesuniętą do tyłu płetwą grzbietową – wzmacniającą tym samym siłę napędową ogona. Na krótkim dystansie żadna ryba nie ma ze szczupakiem najmniejszej szansy! Dysponując takimi warunkami drapieżnik ten nie potrzebuje uganiać się za swą zdobyczą i nie spotkamy go nigdy w takiej roli. To zdobycz przypływa do niego nieświadoma zagrożenia. Gdy trafi w pobliże przyczajonego wygłodniałego szczupaka, jego głód zaspokoi w mgnieniu oka. Jeśli już o oku mowa, to trudno w tym miejscu nie wspomnieć o wyrazistych oczach naszego bohatera. Oczy szczupaka dobrze widzą w dzień. Skierowane są do przodu – w kierunku linii ataku na zdobycz. Rozróżniają one kolory, co dowiedziono wieloma eksperymentami. Szczupak ma jednak jeszcze inny nie mniej ważny narząd odbierający bodźce ze świata zewnętrznego. Jest to linia boczna, która u ryb pełni rolę narządu słuchu. Szczupak ma słuch bardzo wyostrzony. Wszystkie drgania, których źródłem nują ryby przepływające obok, są więc przez szczupaka doskonale słyszane. Szczupak za pomocą swego narządu słuchu jest w stanie zlokalizować bardzo precyzyjnie, z jakiego kierunku zbliża się do niego ryba i w jakiej znajduje się od niego odległości. Dzięki tak doskonałemu narządowi szczupak bez pudła i skutecznie zaatakuje rybę nawet w mętnej wodzie. Znane są przypadki szczupaków oślepionych, które świetnie radzą sobie ze zdobywaniem pokarmu. W tej krótkiej charakterystyce szczupaka nie może zabraknąć bardzo ważnego dla wędkarza opisu szczupaczego pyska. Pysk ten uzbrojony jest w różne zęby, rozmaicie umieszczone. W szczęce górnej występują drobne ząbki, których zadaniem jest przytrzymywanie ofiary, w szczęce dolnej zaś osadzone są zęby duże i bardzo ostre. Żuchwa szczupaka jest wysunięta do przodu, co oznacza, że szczupak ma pysk górny. Taka jego konstrukcja ułatwia szczupakowi atak na ofiarę znajdującą się ponad nim.

 

 




Metody.
 

Z takim to właśnie przeciwnikiem przyjdzie się zmierzyć wędkarzowi wybierającemu się na szczupakowe łowy. Są dwie skuteczne wędkarskie metody łowienia szczupaka. Pierwszą z nich jest tradycyjna przepływanka spławikowa z żywcem jako przynętą. Drugą jest spinning uzbrojony w przeróżne sztuczne przynęty. Która z nich jest lepsza, która skuteczniejsza? Nie ma na to pytanie jednoznacznej odpowiedzi. Wybór metody należy do wędkarza. Ten chcąc posiedzieć nad wodą wybierze przepływankę, którą zarzuci na skraj litoralu z nadzieją, że podał przynętę głodnemu szczupakowi pod „nos”. Jeśli będzie miał szczęście, branie szczupaka nastąpi dość szybko. Jeśli jednak tego szczęścia mieć nie będzie, to może czekać długie godziny nie doczekawszy się brania. Czasem może zdarzyć się jednak tak, że branie na żywca nastąpi po kilku godzinach wyczekiwania. Stanie się tak w sytuacji gdy podana przynęta trafi w rewir szczupaka sytego. Szczupak bowiem nie jest bezmyślnym mordercą. Atakuje ryby tylko wtedy gdy jest głodny. Kiedy jest najedzony, nie skusi się na najbardziej smakowity kąsek, podrzucony mu przez wędkarza. W czasie, gdy szczupak trawi swoją zdobycz, inne ryby będące jego potencjalnymi ofiarami mogą przepływać bezpiecznie tuż przed jego groźnym pyskiem. Z tego właśnie powodu druga spinningowa metoda potencjalnie wydaje się lepszą. Polega ona na szukaniu głodnego szczupaka w różnych miejscach łowiska. Wybierze ją wędkarz lubiący spacery i chcący złapać świeżego powietrza. Będzie on obławiał spinningiem każdą napotkaną miejscówkę, rzucając sztuczne przynęty techniką wachlarza na wodach stojących lub techniką, która autor nazywa metr po metrze na rzece. Jest jeszcze trzecia metoda łowienia szczupaka. Łączy ona ze sobą dwie poprzednie. Metoda „na macanego” polega na obławianiu coraz to nowych, kolejnych miejscówek spławikową przepływanką z żywcem. Wędkarz, stosujący tą metodę będzie zarzucał wędkę z żywcem szukając coraz to nowych miejscówek podobnie jak spinningista. Będzie on szukał głodnego szczupaka podrzucając żywca w różne miejsca. Metoda ta jest jednak bardzo nieetyczna, gdyż marnuje się w niej bardzo dużo ryb przynętowych, męcząc je bardziej niż w przypadku łowienia przepływanką w jednym miejscu. Z uwagi na powyższe metody tej nie będę opisywał dokładnie i będę ją odradzał wszystkim wędkarzom. Niestety w przypadku spławikowej przepływanki z żywcem nie można zastosować metody ZŁÓW I WYPUŚĆ w 100 %. W tej metodzie szczupak może być wypuszczony z powodzeniem, jednak żywiec niestety odda swe życie zaspokajając łowiecką potrzebę wędkarza. Czy w takim razie można tę metodę polecać wędkarzom, którzy nie chcą zabijać ryb? W żadnym wypadku! Jednak nie popadajmy w skrajności! Są wśród nas wędkarzy niekilianych także tacy, którzy łowią na żywca stosując zasadę ZŁÓW I WYPUŚĆ względem szczupaka. Jeśli tak właśnie rozumieją oni tę metodę i stosują się do niej każdorazowo, to nic nam do tego, ich prawo.


Spławikowa szczupakówka
 

Jak przygotować spławikową szczupakówkę? Zacznijmy od tego, że każdy jej element musi być mocny. Haczyk (kotwiczka – jak kto woli) powinien być dobrze naostrzony z uwagi na twardy pysk szczupaka. Stalka (wolframówka – jak kto woli) powinna być mocna i sprawdzona, nie kupujmy taniego badziewia, szczupak ma ostre zęby i przegryzie marnie wykonaną stalkę. Długość stalki to już wybór każdego wędkarza. Są tacy, którzy z powodzeniem stosują bardzo krótkie stalki. Wobec faktu, iż szczupak jest zahaczany najczęściej w kąciku ust, mają oni całkowitą rację. Ci, którzy upierają się przy stalkach dłuższych, tez mają swoje racje i powody… Ważne jednak, aby stalka była mocna, co zagwarantuje nam sukces, a szczupakowi zaoszczędzi cierpienia w przypadku jej przegryzienia z wbitym już grotem haczyka. Oczywiście na końcu stalki koniecznie montujemy krętlik. Szczupak nie należy do ryb bardzo walecznych (tu pewnie wielu z Was się ze mną nie zgodzi), jednak w czasie holu lubi wyskakiwać nad wodę i machać łbem, co często uwalnia go z haczyka. Krętlik w tym przypadku zabezpieczy nas przed skręceniem żyłki. Będąc przy żyłce, polecam żyłki mocne. Dziś w sklepach jest tak duży wybór dobrych żyłek, że trudno polecić najlepszą. Zasada jest prosta: żyłka powinna być cienka, mocna i w wodzie niewidoczna (pamiętajmy o dobrym wzroku naszego przeciwnika ). Kij do metody spławikowej na szczupaka nie powinien być krótki. Dłuższy zagwarantuje lepsze zacięcie ryby. Jego szczytówka z uwagi na twarde szczupakowe szczęki nie powinna być miękka, nie musi też być sztywna jak kij od szczotki, ot taka po prostu średnia, pospolita. Szczupak nie wymaga bardzo specjalistycznego kołowrotka. Można wygrać z nim pojedynek przy zastosowaniu prostego, byle sprawnego kręciołka ze sprawnym hamulcem. Przejdźmy teraz do montażu spławikówki szczupakowej. Wcześniej specjalnie pominąłem temat spławika, gdyż chcę się przy nim zatrzymać na nieco dłużej. Spławik w szczupakówce odgrywa rolę bardzo ważną. Po pierwsze informuje nas o tym, gdzie w danej chwili jest nasz żywiec, dając przy tym informacje o jego kondycji. Po drugie daje nam znak, że nastąpił atak szczupaka i sygnalizuje, jaka jest w danej chwili faza tego ataku. Po trzecie tym, którzy lubią łowić tą metodą, dostarcza miłych wrażeń wzrokowych, co nie jest tutaj bez znaczenia. Spławik, mimo iż jest nieodzownym elementem przepływanki, tak naprawdę jest złem koniecznym. Źle dobrany może być przyczyną wędkarskiej porażki. W przypadku szczupaka z konieczności musimy zastosować spławik o dużej wyporności. Musi on bowiem utrzymać naszą przynętę na odpowiedniej głębokości. Szczupakowy spławik powinien jednak dać się zanurzyć samemu szczupakowi. Nie może zatem być niezatapialną boją. Jego wielkość i wyporność musimy dostosować do rodzaju przynęty (to my decydujemy jaką rybkę wykorzystamy jako przynętę), oraz do spodziewanej wielkości i siły szczupaka (na to nie mamy dużego wpływu, możemy jednak przewidzieć wielkość szczupaka analizując złowione wcześniej osobniki w danym łowisku). O co chodzi z tym rodzajem przynęty? Przecież jako przynętę wykorzystujemy rybę, której waga i wielkość jest w przybliżeniu zawsze taka sama. Tak, tylko co innego wielkość przynęty, a co innego jej zwyczaje. Pamiętajmy o tym, że ryba zastosowana jako przynęta będzie przebywała w swoim naturalnym środowisku. Będzie ona żywa, będzie się więc zachowywała tak, jakby była na wolności. W tym zachowaniu przeszkadzać jej będzie tylko wędkarski zestaw, do którego zostanie przymocowana. W przypadku kiełbia będzie nam potrzebny zestaw ze spławikiem o innej wyporności niż w przypadku uklejki nawet jeśli ryby te będą tych samych dokładnie rozmiarów. Kiełb jest rybą denną będzie więc ciągnął zestaw do dna w nadziei, że się z niego uwolni. Dno to jego miejsce przebywania, tam jest mu dobrze i tam czuje się bezpieczny. Musimy więc przeciwstawić tym dążeniom kiełbia odpowiedniej wyporności spławik. Nie można z jego wypornością jednak przesadzić o czym będzie mowa w dalszej części. Uklejka, ryba przypowierzchniowa, będzie zachowywała się zupełnie odwrotnie niż kiełb. Będzie starała się podpłynąć pod powierzchnię. Musimy zniweczyć jej próby i obciążyć zestaw dodatkowym ciężarkiem. Jeszcze inaczej zachowywała się będzie płotka, której zachowanie trudno przewidzieć, ale która z uwagi na swoje upodobania będzie dla nas przynętą niemal doskonałą, zachowującą się, powiedziałbym - posłusznie z małymi zastrzeżeniami. Aby szczupakowa przepływanka była skuteczna, ryba przynętowa powinna się unosić w wodzie na wysokości około 1 m nad dnem. Szczupak, jak pamiętamy, czyha na swoją zdobycz przyczajony przy dnie wśród roślinności.

 

 




Atakuje on zawsze z dołu do góry lub po linii poziomej – nie spotkałem się z przypadkiem ataku szczupaka na żywą rybę w dół ani na łowisku, ani w literaturze, ani też podczas obserwacji w akwariach. Czy jednak ta wyporność spławika jest tak istotna, że warto poświęcać jej tyle miejsca? Tak, gdyż od niej zależy nasz sukces … W skutecznej szczupakówce nie wystarczy, że za pomocą naszego zestawu umieścimy przynętę metr nad dnem. Źle dobrana wyporność spławika może spowodować, że szczupak porzuci swoją zdobycz, zanim jeszcze zdążymy rybę zaciąć, a nie możemy tego zrobić niestety w pierwszej fazie ataku. Przyjrzyjmy się atakowi szczupaka, aby zrozumieć, jak powinniśmy zmontować nasz zestaw, aby był skuteczny. Wyobraźmy sobie, co dzieje się pod wodą. Szczupak, jak wiemy, czeka na swą ofiarę czając się nieruchomo przy dnie wśród roślinności. Prawie wcale się nie porusza. Kiedy upatrzy już sobie jakąś smakowitą rybkę, zaczyna lekko poruszać płetwami, aby ustawić się do niej dokładnie w linii prostej. Po tym manewrze następuje błyskawiczny atak. Dzieje się to w mgnieniu oka dosłownie! Najpierw szczupak łapie swą ofiarę w pół i „osiada” z nią w pysku na dnie.

 

 




Nasz spławik zasygnalizuje to ukośnym zanurzeniem. Nie jest to dobry moment do zacinania ryby. Szczupak połyka rybę od głowy, musi ją więc najpierw uśmiercić, co skutecznie robi ściskając ją swymi szczękami uzbrojonymi w zęby. Zęby dolnej szczęki szczupaka wbijają się w ciało ofiary kalecząc ją śmiertelnie. Ofiara jednak na początku się broni i szarpie, co możemy zaobserwować (zakładając, że nie straciliśmy spławika z oczu ) patrząc na zanurzony spławik, który będzie pod wodą drgał. Drgania te będą podobne także w kolejnej fazie, w której szczupak zacznie ją w swoich szczękach ustawiać tak aby ją połknąć od głowy.

 

 




Będzie więc luzował w tej fazie uścisk swych szczęk. W tym właśnie momencie wyporność spławika odegra ważną rolę. Jeśli będzie ona za duża, to wyrwie przynętę z pyska drapieżnika, a ten po takim nie oczekiwanym dla niego dziwnym zdarzeniu, już jej nie ruszy. Dlatego właśnie ta wyporność spławika, a właściwie całego zestawu, bo mamy też przecież korygujący ciężarek, jest tak istotna w zmontowaniu skutecznej szczupakowej przepływanki. Zmiana ułożenia ryby w pysku szczupaka, sygnalizowana nadal drganiami spławika, nie jest jeszcze odpowiednim momentem do zacięcia. Dopiero gdy ryba znajdzie się w pysku szczupaka, z którego będzie wystawał tylko ogon, to moment, w którym powinniśmy wykonać zacięcie. Spławik wtedy nie będzie wykonywał już częstych drgań. Problem tylko w tym, że nie zawsze będziemy na tyle blisko, aby ten spławik móc widzieć. Autor tego artykułu miał kilka razy możliwość dokładnej obserwacji spławika po szczupakowym ataku. Działo się tak kiedy łowił w wodzie czystej, głębokiej i w odległości zaledwie kilku metrów od brzegu. Widział też ataki szczupaka w akwariach. Ponieważ schemat za każdym razem był taki sam, więc możliwe było opisanie tego w powyższy sposób. Co jednak zrobić, aby skutecznie zaciąć szczupaka w warunkach, w których nie widać spławika? Czy jest możliwe w takim wypadku odgadnięcie w której fazie jest teraz atak szczupaka? Jest to niezwykle trudne. Znamy co prawda rozmiar naszej przynęty, nie znamy jednak rozmiaru atakującego jej szczupaka i nie możemy na podstawie dedukcji wnioskować, jak szybko szczupak połknie rybę. Odwołajmy się tutaj do starej wędkarskiej metody. Mówi ona, że należy zawsze poczekać jeszcze trzy sekundy od chwili, w której według naszego doświadczenia i obserwacji wnioskujemy, że jest to odpowiedni moment na zacięcie. Pojawia się kolejny problem – jak odliczyć trzy sekundy ? Czy użyć do tego zegarka ze stoperem, czy po prostu policzyć: jeden, dwa, trzy? Otóż weźmy tu pod uwagę fakt, że nasze nerwy nie wytrzymają takiego wielkiego napięcia. Wszak szczupak to nie byle co! W nerwowym oczekiwaniu nasze jeden, dwa, trzy policzymy w czasie krótszym niż jedna sekunda. Nauczmy się takiego oto odmierzania tych trzech magicznych sekund, - policzmy: sto dwadzieścia jeden, sto dwadzieścia dwa, sto dwadzieścia trzy i po zakończeniu tego liczenia dajmy szczupakowi po zębach zacinając energicznie. Poniżej trzy schematy budowy szczupakowej spławikówki. Pierwszy tradycyjny ze swoimi znanymi wadami – polecany przez autora. Drugi i trzeci to schematy szczupakówek, które miały w zamysłach konstruktorów zrewolucjonizować sposób montowania spławikowej przepływanki. Do rewolucji jednak nie doszło, gdyż w praktyce okazało się, że mają one więcej wad niż ta pierwsza. Jeśli jednak komuś spodoba się inna niż tradycyjna szczupakówka, to nie pozostaje nic innego jak życzyć mu sukcesów.

 

 

 

 

 

 




Czy szczupak żywi się tylko i wyłącznie żywymi rybami? Czy nie zbiera z dna i z powierzchni wody martwych ryb? Doświadczony wędkarz bez zastanowienia potwierdzi, że szczupak zjada także martwe ryby i będzie miał w tym całkowitą rację. Zamiast więc męczyć żywe rybki możemy stosując takie same zestawy łowić na martwą rybkę. Już tylko jako ciekawostkę dodam nie rozpisując się zanadto, że najlepszymi (nawet w wodach słodkich) martwymi przynętami na szczupaka są makrele!


Ze spinningiem na szczupaka.
 

Przejdźmy teraz do opisu drugiej metody połowu szczupaka, jaką jest coraz popularniejszy wśród niekilianych szczupakowców spinning. Nie wymaga on od nas łowienia, czy też kupowania ryb na przynęty. Naszymi przynętami będą bowiem przynęty sztuczne takie jak gumy, blachy i woblery. Do wyboru wędkarz spinningista ma praktycznie niezliczoną ilość kształtów, rozmiarów, kolorów, dołóżmy do tego jeszcze ogromną różnorodność w sposobie poruszania się (wabienia) przynęt sztucznych i mamy nie lada problem z wyborem. Czy istnieje odpowiedź na pytanie, która ze sztucznych przynęt szczupakowych jest najlepsza? Na to pytanie odpowiedź jest twierdząca i autor za chwilę ją wyjawi. Zanim jednak czytelnik ją pozna odpowiedzmy sobie na pytanie: dlaczego produkuje się tyle różnego rodzaju przynęt? Czy nie łatwiej byłoby produkować samych alg lub gnomów? Otóż każda z tych przynęt inaczej zachowuje się w wodzie, mało tego jedna nadaje się na wody płytkie inna na głębokie, jeszcze inna na płynące, a jeszcze inna na stojące. Która z nich jest więc najlepszą? Najlepszą jest ta, którą wędkarz wyposażony w taki a nie inny sprzęt, będzie potrafił celnie rzucać i prawidłowo prowadzić w danych warunkach. Jest też jeszcze inna odpowiedź na to pytanie, a mianowicie: najlepszą jest ta, którą wędkarz najbardziej lubi, w której skuteczność wierzy i którą będzie wykonywał najwięcej rzutów.

 

 





Kropla w oceanie przynęt spinningowych.



Ponieważ w metodzie spinningowej (w połowach szczupaka, bo nie wszystkich drapieżników)** naszym zadaniem jest trafienie przynętą w miejsce przebywania głodnego szczupaka, ilość rzutów ma ogromne znaczenie. Tu sprawdza się powiedzenie : „Machaj wędą, a ryby będą”. Pytanie jaką wędą? Nie odkryję tu Ameryki polecając spinning o długości od 2 m do 2, 7m ze średnio sztywną szczytówką o ciężarze wyrzutowym … Właśnie - jaki powinien mieć ciężar wyrzutowy spinning na szczupaka? Wbrew pozorom nie jest to łatwe pytanie. Wszystko zależy od tego, jakie chcemy łowić szczupaki, gdzie je chcemy łowić, jak dalekie rzuty w związku z tym chcemy wykonywać? Nie możemy będąc wędkarzami etycznymi – niekilianymi zastosować bardzo delikatnej żyłki, która wymusi na nas długi, męczący dla szczupaka hol. Zastosujemy więc żyłkę grubszą, co z kolei zmusi nas, przy dalekich rzutach do założenia cięższej przynęty, a to spowoduje, że będziemy zmuszeni użyć wędki o większym ciężarze wyrzutowym. Polecanie w tak ogólnym artykule wędek i przynęt o konkretnych parametrach byłoby każdorazowo rozminięciem się z prawdą. Omówienie zaś jaką wędkę, jaką przynętę, jaki kołowrotek, czy jaką żyłkę użyć w danym łowisku spowodowałoby konieczność napisania ksiązki na ten temat. Każdy rozsądny wędkarz wie doskonale, że chcąc rzucić daleko, trzeba zastosować większy ciężar i zawiesić go na możliwie najcieńszej żyłce. Zostawmy ten temat dla tych, którzy lubią podawać parametry sprzętu nie mając pojęcia, do czego to może się przydać. Dla nas ważną informacją jest ta, która mówi, gdzie można złowić szczupaka i jakiego? Młode szczupaki zazwyczaj przebywają na granicy litoralu i pelagialu czyli na granicy strefy roślinnej ze strefą otwartej wody. Tu właśnie winniśmy ich szukać wykonując rzuty naszym spinningiem z lekkim zestawem. Starsze szczupaki, większe przebywają nieco głębiej w strefie pelagialu to tak zwane „szczupaki z dna jeziora” mające ciemny grzbiet i boki w kolorze żółtym. Sięgnąć po nie możemy z łódki lub z brzegu wykonując bardzo dalekie rzuty. Przejdźmy teraz do opisu podstawowych technik obławiania różnych miejscówek. Temat nie zostanie wyczerpany lecz jedynie omówiony w kluczowych wątkach. Łowiąc szczupaki na spinning na wodach stojących, możemy zastosować z powodzeniem technikę wachlarza, która pozwala na dokładne obłowienie sporego obszaru z jednego miejsca. Wykonujemy rzuty – możliwie największą ich ilość – rzucając według schematu pokazanego na poniższym rysunku. Nasze pole łowienia będzie tu miało kształt wachlarza właśnie i będzie dość duże, a jego wielkość zależeć będzie od warunków panujących na konkretnej miejscówce oraz od długości naszych rzutów.

 

 

 

 

Inaczej sprawa ma się w wodzie płynącej. Tu możemy zastosować technikę obławiania największego możliwie obszaru, przesuwając się z każdym rzutem w dół rzeki.

 

 



 

Jeśli napotkamy w rzece dobrą miejscówkę na przykład przykosę, o której wiemy, że warto poświęcić jej więcej czasu, możemy obłowić ją bardzo dokładnie wykonując rzuty o różnej długości, tak jak to pokazano na rysunku poniżej.

 

 





Szczupak trzyma się dna i atakuje ryby przeważnie od spodu. W metodzie na żywca ustawialiśmy naszą przynętę jeden metr nad dnem. Czy w spinningu jest inaczej? Bynajmniej. Przynętę powinniśmy prowadzić około metra nad dnem, o ile warunki nam na to pozwalają.

 

 

 

 

 

 

 

Łowienie w rzece wymaga od wędkarza wprawy i doświadczenia, które pozwolą mu prowadzić przynętę tak, aby prąd rzeczny był mu sprzymierzeńcem a nie przeciwnikiem. Takich umiejętności nie zdobędziemy jednak czytając literaturę (w tym ten artykuł), można się tego nauczyć tylko nad wodą, próbując, próbując i próbując, a także podpatrując innych wędkarzy, którzy tę technikę opanowali. Tu zastosowanie ma stare przysłowie: „ Podążaj za tym, który wie”. Zanim zaczniemy kopiować ruchy innych wędkarzy, zorientujmy się od kogo warto się uczyć. Pamiętajmy przy tym, że „Siwa broda mędrcem nie czyni”.


Hol.

Wędki wędkami, zestawy zestawami, sposoby sposobami, ale co zrobić, gdy nastąpi upragnione branie szczupaka? Jak wygląda hol tej ryby? Jak walczy szczupak i jak powinniśmy się zachować, aby ten upragniony zębacz znalazł się w naszych rękach? Odpowiadając na te pytania chciałbym zwrócić uwagę czytelnika na początek tego artykułu, gdzie napisałem, że szczupak nie należy do ryb bardzo walecznych. Choć jest to prawdą, to niech to czytelnika nie zmyli. W czasie holu spodziewać się możemy ciągłych zwrotów akcji. Szczupak, wykorzystując swą ogromną szybkość, będzie co chwilę w innym miejscu. Jego osławioną zagrywką w trakcie pojedynku z wędkarzem jest wyskakiwanie ponad powierzchnię wody i potrząsanie łbem. W trakcie takich wyskoków bardzo często dochodzi do uwolnienia się szczupaka z haczyka. Jak temu zapobiec, co zrobić, aby wygrać pojedynek ze szczupakiem? Zacznijmy od początku, a więc od ustawienia naszego sprzętu, a przede wszystkim hamulca kołowrotka. Główną przyczyną spięć szczupaków z haczyka jest za słabe ich zacięcie. Pamiętajmy o tym, że szczupak ma bardzo twardy pysk. Ustawmy więc hamulec naszego kołowrotka tak, aby w chwili zacięcia nie nastąpiło uwalnianie się żyłki z kołowrotka. Dokręćmy (dociśnijmy) hamulec prawie na maksa, pamiętając jednak o tym, że w trakcie holu mogą wystąpić okoliczności, w których będziemy zmuszeni poluzować hamulec. Taka konieczność nastąpi w przypadku, gdy zauważymy iż ryba „odjeżdża” – nie luzujmy jednak wtedy hamulca zanadto i nauczmy się dodawać do tego hamulca jeszcze jedną powierzchnię trącą w postaci naszego palca dociskającego szpulę kołowrotka. W trakcie holowania ryby wędkę trzymajmy zawsze tak, aby tworzyła ona z żyłką kąt prosty. W razie potrzeby czyli na przykład: kiedy chcemy zapobiec szaleństwom ryby na powierzchni wody lub też jej próbom ucieczki przy samym brzegu szczytówkę zanurzmy w wodzie. Przyciągajmy rybę do brzegu zawsze metodą pompowania. W trakcie wyskoków ponad powierzchnię oraz w trakcie odjazdów ryby opuszczajmy wędkę pomniejszając napięcie żyłki – pomniejszając ale nie redukując do zera! Żyłkę w czasie holu zawsze trzymajmy napiętą, niech nigdy nie będzie poluzowana, to zwiększy nasze szanse na sukces.

 

 

 

 




Lądowanie i wypuszczanie.

Chcąc wyjąć szczupaka na brzeg, wędkarze niekiliani podbiorą go podbierakiem, czy też chwycą ręką za kark lub wyholują go wślizgiem z wody. Innych metod nie będę tu wyszczególniał, gdyż artykuł ten nie ma na celu ich rozpowszechniania i popularyzacji. Po wyjęciu szczupaka z wody stajemy przed kolejnym trudnym zadaniem, jakim jest wyjęcie haczyka z twardej szczupakowej szczęki. Przypadkowi łowcy tej ryby przekonali się zapewne, że wyciąganie haczyka może być czynnością bolesną aż do krwi. Zęby szczupaka ranią szybko i głęboko, dlatego zawsze używajmy do tego zadania szczypiec. Wyjmując haczyk wyjmujmy go, wykorzystując zrobioną już przez niego dziurkę w szczęce. Róbmy to delikatnie ale zdecydowanie, to zmniejszy cierpienia ryby. Teraz następuje bardzo ważna chwila. Tylko nieliczni już wędkarze nie robią sobie zdjęć ze swoimi trofeami. Większość wykorzystując dostępne nawet w telefonach aparaty fotograficzne upamiętnia tą jednostronnie przyjemną chwilę. Wszystko będzie w porządku, jeśli sesja fotograficzna potrwa najkrócej jak to jest możliwe. Chcąc wypuścić rybę w dobrej kondycji na wolność, powinniśmy do minimum skrócić czas jej przebywania poza naturalnym środowiskiem, jakim dla niej jest woda. Bądźmy świadomi tego, że ryba podczas walki zużywa całą swoją energię, łącznie z zapasami tlenu. Kiedy my robimy zdjęcia lub oglądamy naszą zdobycz ryba po prostu się dusi cierpiąc przy tym niezasłużone katusze. Nie tylko jednak uduszenie jest przyczyną śmierci zwierzęcia, które dostarczyło nam radości. W czasie przebywania na brzegu ryba często ociera się o trawę, piasek, a wcześniej o siatkę podbieraka, traci przy tym dużo śluzu, który jest jej tarczą obronną przed bakteriami i innymi pasożytami. Stosujmy więc każdorazowo specjalne maty zwilżone wodą, które zmniejszą utratę śluzu zabezpieczając tym samym wypuszczoną rybę przed infekcjami. Zaś przed wzięciem ryby w ręce zmoczmy je w zimnej wodzie. Ryba szybko wyholowana z dużej głębokości nie zdążyła wyrównać ciśnienia w swoim organizmie, a objawy tego są takie same jak w przypadku choroby kesonowej u nurków. Ten artykuł dotyczy szczupaka, więc aby jego łowca był świadomy tego co robi, powinien wiedzieć, iż w przypadku bardzo długiego holu*** jak i bardzo szybkiego holu z dużej głębokości, szczupak jest już skazany na śmierć. Tak też będzie w przypadku uszkodzenia haczykiem organów wewnętrznych. W takich razach nie przedłużajmy rybie cierpienia … Jeśli jednak wyholujemy szczupaka w sposób dla niego bezpieczny i mamy świadomość, że znajduje się on w dobrej kondycji zastosujmy naszą ulubioną zasadę ZŁÓW I WYPUŚĆ. Musimy jednak czynność wypuszczania przeprowadzić mądrze, tak aby wypuszczona ryba mogła nadal żyć. Wiele wypuszczonych ryb niestety ginie z powodu złego wypuszczenia. Wypuszczanie to nie to samo co wyrzucanie! Wypuszczając rybę w tym przypadku szczupaka w wodzie bieżącej trzymajmy jej głowę pod prąd. Natomiast w wodzie stojącej trzymajmy rybę poziomo. Dobrą moim zdaniem metodą jest także poruszanie rybą do przodu i do tyłu co symuluje niejako czynność sztucznego oddychania. Gdy ryba zacznie machać ogonem puszczamy ją wolno, obserwując ją najdłużej jak to możliwe. Jeśli zauważymy, że wypływa ona brzuchem do góry lub bezwładnie opada głową na dół ponawiamy opisane powyżej czynności. 

 

 

 

            Marek Malman                   marfish.pl/



_______________________________________________

*W katedrze w Mannheim wystawiony był kiedyś sfałszowany szkielet szczupaka mierzącego 6 m, który miał podobno żyć 300 lat.

** Na przykład w połowach keltów troci wędrownej spinningowa przynęta nie ma zadania imitowania smacznego pokarmu, lecz raczej intruza zagrażającego pilnowanemu przez troć wylęgowi. Troć w tym czasie zaatakuje agresywną przynętę nie dla pokarmu a w obronie swoich małych.

*** Do takiego holu dochodzi w przypadku, gdy na delikatny okoniowy zestaw uderzy ogromny szczupak a wędkarz jest wytrawnym specjalistą i rybę mimo słabości swego sprzętu wyholuje na brzeg.
 

Tematy do dyskusji: SPOSÓBY NA SZCZUPAKA

Nie znaleziono żadnych komentarzy.

Wyszukiwanie

Kontakty

Jurek Borus

           

nazwa która pojawi się w chmurce po najechaniu myszką
www.wedkarstwotv.pl
tekst alternatywny


       

nazwa która pojawi się w chmurce po najechaniu myszką
nazwa która pojawi się w chmurce po najechaniu myszką
nazwa która pojawi się w chmurce po najechaniu myszką