KANAŁEK BEZ NAZWY

KANAŁEK BEZ NAZWY



Jest w Zdrojach taki kanałek, który nie posiada nazwy. Jednak z wielu względów zasługuje na na swój opis. Zasługuje nawet na to żeby zaliczyć go, szczególnie wiosna do grona atrakcyjnych łowisk w tym rejonie. Wiosna to na prawobrzeżu czas posuchy wędkarskiej. Właściwie wszystkie łowiska wchodzące w skład mód PZW są dla spinningistów zamknięte! (całkowity zakaz spinningowania od 1 grudnia do 1 maja). Natomiast najchętniej oblegana Cegielinka , ze względu na utworzenie na niej ostoi jest zamknięta wogóle dla chcących wędkować do 15 maja.

 

 


 

 

 

Właśnie dlatego ten kanałek, to poletko doświadczalno-treningowe nie mogących doczekać otwarcia wielkiej wody. Tak na dobrą sprawę, to nie takie to znowuż poletko. 
 

 

 

Kanał ten w swojej historii ma wiele okresów, w których zaskakiwał wędkarzy. Wystarczy powiedzieć że w dawniejszych czasach, można było tam łowić piękne okazy. Wpływały tam właściwie wszystkie Odrzańskie gatunki białorybu. Jednak co ważne, ryby zaczynały żerować wiosna o wiele wcześniej niż w głębszych wodach. Łowiono w nim piękne okonie, trafiały się nawet okazałe szczupaki. Hitem jednak były liny. Pamiętam że zawsze było z nimi dziwnie. Co jakiś dwa, trzy lata pojawiały się niespodziewanie i równie niespodziewanie znikały.

 

 

 


 

 

 

Kanał ten położony jest prawie na pograniczy Podjuch i Zdrojów, w bok od ul. Batalionów Chłopskich. Sąsiaduje z nim fabryka pasty, produkująca również znicze. W dawniejszych czasach, pewnie nie było najlepiej z ochroną środowiska, ale co dziwne ryby były. Dzisiaj choć pewnie nie trują, z rybami jest nadal dziwnie, jednak jest ich o wiele mniej. Trzy lata temu pokazały się znów, nawet dorodne liny. Z zasady jest tak że łowiący utrzymują takie nowiny w tajemnicy. Sami korzystają, jedna tym razem wieści się szybko rozeszły i zaczął się koszmar. kanałek w weekendy był oblegany jak komercyjne łowisko w martwym sezonie. Nawet z oddalonego o 100 kilosów (xxxx) wiara organizowała obozowiska i przez dwie doby starała się wyrzeźbić śliczną tinke. 
 

 

 

Amatorzy takich zabaw zapominają tylko o jednym. To mały, płytki kanał. Ma jakieś 200 m długości i miejscami do 10 m szerokości. Bardzo szybko i łatwo taki kanał przetrzebić. Tak ogromna presja służy tylko jednemu, degradacji!!! po której trzeba kolejnych lat na odrodzenie. 
 

 

 

W ubiegłym roku wiosną pojechałem nad kanałek poszukać okonia. Delikatny spinning, żyłeczka 0,14, główki 3g i kopytka 3 cm. Super zabawa po zimowej przerwie. Szczerze mówią nie bardzo wierzyłem w jakieś pasiaki, ba wogóle nie wierzyłem że w tym kanale coś pływa. Jak wielkie było moje zaskoczenie, kiedy po kolejnym rzucie złowiłem niedużego szczupaczka. Nie był to przypadek ,ani też ostatni zbłąkany maluch. Było ich w ubiegłym roku mnóstwo, i to znów okazało się problemem.

 

 

 


 

 

 

Właśnie jak już wyżej wspomniałem, wieści szybko się roznoszą. Kiedy tam byłem kolejnym razem, już było tam ciaśniej. Nie chodzi o ludzi spragnionych zabawy, ludzi szanujących przepisy.Chodzi o ludzi, dla których wymiar, okres ochronny to zbędne pierdoły. Żal było patrzeć ja łowiąc na żywczyki, ładowali w wory i chowali po krzakach, 20 cm maleńkie.

 

 

 


 

 

 

Nie sposób pominąć równie ważny problem tego kanałku. Mówię niestety o istniejącej tam bazie rybackiej. Pewnie że oni na kanale nie stawiają swoich sieci, jednak tam są. Wystarczy że trzymają cały rok swoje stare łodzie w kanale. Stare silniki, smary, paliwo, to że wielokrotnie wypływają stawiać sieci i oczywiście zbierać żniwo. Z pewnością w żadnym wypadku nie służy to wodzie i rybą.

 

 

 


 

 

 

Szkoda by było żeby ten kanał umarł. Jest również atrakcją dla miłośników wędkowania pod lodowego. Sam nie chodzę łowić na lód i nie słyszałem o jakiś super połowach. Jednak ja i wielu mi podobnych zimą spaceruje nad tym kanałem. Latem ludziska na kocach piknikują, dzieci się kąpią i jest super. Jednak jak ten kanał stanie się martwy, przestanie być atrakcją. Zostanie kolejnym zapomnianym kawałkiem, z czasem śmierdzącej wody.

 

 

 


 

 

 

Może przesadzam, ale pewnie każdy z nas zna w swojej okolicy takie miejsca. Miejsca, które kiedyś były atrakcją, w których radośnie pływały ryby. Odpoczywali nad nimi miłośnicy przyrody, a dzisiaj są ściekami. Miejscami zapomnianymi i omijanymi przez żywe istoty...

 

 

               -obym się mylił !!!

 

                                                       jurcys(Jurek Borus)



 

Wyszukiwanie

Kontakty

Jurek Borus

           

nazwa która pojawi się w chmurce po najechaniu myszką
www.wedkarstwotv.pl
tekst alternatywny


       

nazwa która pojawi się w chmurce po najechaniu myszką
nazwa która pojawi się w chmurce po najechaniu myszką
nazwa która pojawi się w chmurce po najechaniu myszką