CZAS NA PISANIE
2010-02-24 16:47
Za oknem paskudna pogoda, wiatr chyli drzewa do ziemi, pada deszcz i o wypadzie z kijami można tylko pomarzyć, jednak można o nich powspominać. Jakoś na początku sezonu leszczowego zarysowało się w mojej głowie marzenie o trzy kilowym leszczu (założenie minimum). Spędziłem wiele godzin nad Cegielinką w Zdrojach, próbując dogodzić wymarzonemu leszczowi i szczerze muszę przyznać że atrakcji, szczególnie w sierpniu nie brakowało. Poznałem wielu nowych wędkarzy, koleżanki i kolegów z Piły, kolegów z Poznania, no i oczywiście rodzimych wędkarzy. Miło mieszkać w pobliżu takiego rybnego łowiska, znanego przez brać wędkarską, prawie z całej Polski.
Miło tym bardziej, że ostatnio Cegielinka stała się łowiskiem szczególnego zainteresowania Straży Rybackiej i Miejskiej, prawie codzienne są wizyty pływających patroli Policji i drżyjcie kłusole. Szczególnie betonowe nabrzeże przy moście Pionierów jest oczyszczone z szarpaków, no może nie do końca, ale należy wierzyć że kontrolę przyniosą oczekiwany skutek i że będzie coraz lepiej. Super by było gdyby na nabrzeżu pokazały się również pojemniki na, niestety w dużej ilości pozostawiane śmieci i tu apel "Kolego! wystarczy że kończąc moczenie kija zabierzesz ze sobą to co przytargałeś nad wodę, a następne wędkowanie podziękuje Ci czystością"
To na prawdę nie wiele, a tyle może załatwić...
Przynudzam... a wracając do leszcza, to w sierpniu chyba nikt nie narzekał. Trafiały się przekraczające 3 kg i choć nie na moim kiju, to i tak super że takie żerują w naszym kanale. Beton to odcinek kanału szczególnie dobrze zanęcony, średnio jeden wędkarz wrzuca ponad kilogram, często i więcej zanęty i dlatego jest to eldorado dla rybek i wędkarzy. Jeżeli chodzi o realizacje mojego marzenia, to szczerze przyznaje że wciąż brakuje mi 45 dkg do pełnego sukcesu, ale czy można się wstydzić leszczy o wadze 2,45 kg, czy 2,30?
Nie uważam sezonu leszczowego za skończony, a więc jeszcze nie zawiesiłem kii na kołku, czekam aż wiatr przestanie szaleć i hajda na łowy. Jak mówią, "póki kije w wodzie, wszystko jest możliwe", miło by było mieć kolejną fotkę z uśmiechniętym olbrzymkiem...
Korzystając z okazji, pragnę pozdrowić kolegów po kiju z Polski, odwiedzających to łowisko! Pewnie to wiecie, ale przypomnę że Cegielinka to również super miejsce na sandacza i dużą płoć, a to już niebawem.
Czujcie się zaproszeni, ryb wystarczy i myślę że do miłego zobaczenia!!!
jurcys (Jurek Borus)
Tagi:
Tematy do dyskusji: CZAS NA PISANIE
Nie znaleziono żadnych komentarzy.